poniedziałek, 22 czerwca 2015

Z domowej apteki: sok z kwiatów dzikiego bzu

Spacerując po wiślańskich szlakach w czerwcu bądźcie czujni. Na trasie na pewno spotkacie krzewy dzikiego bzu. Warto się w tym okresie z nimi „zaprzyjaźnić”. Przetworzone kwiaty to naturalny lek na przeziębienia, sprawdzają się jako dodatek do herbat, sok, a dla miłośników procentów jako podstawowy składnik nalewki. Ważne jest tylko, by zbierać kwiaty rosnące na krzewach oddalonych od dróg. Nie bez znaczenia jest także pora zbierania. Idealnie jeśli uda się to w południe (dokładnie pomiędzy godziną 11 a 16). Warunek konieczny – kwiaty muszą być suche, nie należy po nie sięgać bezpośrednio po deszczu.

Słów kilka o kwiatach czarnego dzikiego bzu
Kwiaty dzikiego bzu są źródłem witamin i minerałów. Przetwory na ich bazi sprawdzają się jako lek na gorączkę, katar, kaszel, szeroko pojęte przeziębienie. Przyjmowane, pite, profilaktycznie podnoszą odporność, oczyszczają i wzmacniają organizm, działają przeciwwirusowo. Sok z kwiatów w przypadku występowania wspomnianych dolegliwości należy pić trzy razy dziennie dodając łyżkę stołową do przestudzonej (niegorącej herbaty).

Czarny bez kwitnie od maja do lipca. Z myślą o przetworach zbierać należy tylko rozwinięte kwiaty, ucinając całe baldachy. Ścinać należy tylko zdrowe baldachy – często można spotkać krzewy, na których zadomowiły się czarne robaki. Te zdecydowanie sugerujemy omijać.

Co będzie potrzebne?
Wybierając się na spacer warto mieć ze sobą nożyczki bądź sekator i koszyk na kwiaty. Kwiaty ścinać należy delikatnie, by nie wysypał się z nich pyłek. To właśnie on jest najbardziej wartościowym składnikiem. Na jedną porcje soku potrzeba 30 baldachów kwiatów.

Na przygotowanie soku potrzeba 3 dni, więc można go zrobić nawet na wyjeździe korzystając uprzejmości gospodarzy, a czym w Wiśle nie będziecie mieć problemu.

Na sok potrzeba:
1 litr wody
700 g cukru
2 cytryny,
30 baldachów kwiatów.

Wodę zagotowujemy, rozpuszczamy w niej cukier i zostawiamy do wystygnięcia. Cytrynę należy sparzyć i pokroić w plasterki (przy okazji oczyścić z pestek). Kwiaty układamy w plastikowym bądź szklanym naczyniu. Najlepiej pół porcji przełożyć połową porcji cytryn. Całość zalać wodą z cukrem. Przykryć gazą bądź ścierką i odstawić w zaciemnione, w temperaturze pokojowej, pomieszczenie. Codziennie przemieszać. Po 3 dniach odcedzić kwiaty i cytrynę, rozlać do wyparzonych słoiczków lub butelek. Pasteryzować przez 8-10 minut, następnie odstawić do wystygnięcia dnem do góry. Później przechowywać w ciemnym i chłodnym pomieszczeniu, a po otwarciu w lodówce. Smacznego!

                         Droga do soku z kwiatów dzikiego bzu/ fot. Katarzyna Koczwara

Bonus jak zostaną nam kwiaty!
Niewykorzystane na sok kwiaty można... zjeść. Bardzo smaczne są w cieście naleśnikowym z dodatkiem syropu klonowego bądź miodu z moiczków (mleczy).

Szybki przepis:
1 szklanka mąki pszennej
1 szklanka wody gazowanej
szczypta soli
szczypta cukru


Baldachy moczymy w cieście i kładziemy na gorący olej. Po usmażeniu nadmiar tłuszczu odsączamy papierowym ręcznikiem. Posypujemy cukrem bądź syropem. Smacznego!

               Kwiaty dzikiego bzu w cieście naleśnikowym/ fot. Katarzyna Koczwara 

sobota, 20 czerwca 2015

Wisła Czarne – w poszukiwaniu niezwykłych pejzaży

Wisła Czarne to najbardziej oddalona od centrum Wisły dolina. Rozległa i zróżnicowana. Wiedzie tędy alternatywna droga do Istebnej. Tu znajduje się zbiornik wody pitnej – popularna zapora, na uwagę zasługuje także Wiślańska Niagara – popularny wodospad na potoku Wisełka.

Na zaporę spójrz

Jezioro Czerniańskie to jedno z najbardziej charakterystycznych miejsc doliny Wisły Czarne. W rzeczywistości jest to ziemna zapora, którą utworzono w 1974 roku. Zalano wówczas część domów i uniemożliwiono oglądanie miejsca, gdzie dokładnie spotykają się źródła Białej i Czarnej Wisełki. Obecnie od zapory płynie Wisełka, która po połączeniu z potokiem Malinka tworzy rzekę Wisłę.
Zapora jest miejscem, które warto odkrywać. Na szczycie korony znajduje się deptak, miejsce szczególnie chętnie odwiedzane przez zakochanych, młode pary, ale i rodziny z dziećmi. Z jednej strony widać pasmo Baraniej Góry, z drugiej strony jest widok na Czantorię. Niezwykły klimat ma to miejsce po zmroku, kiedy jest przyjemnie oświetlone.

            Widok na zaporę z Rezydencji Prezydenta RP/ fot. Katarzyna Koczwara

Z kolei na rodzinne spacery, wakacyjny relaks na łonie przyrody, integrację podczas pikniku polecam tereny wokół zapory przy ujściu do niej Białej i Czarnej Wisełki. Aby dotrzeć do tego miejsca trzeba objechać całą zaporę, kierując się na tzw. Fojtulę. Znajduje się tu ścieżka spacerowa, nie brakuje przestrzeni do rodzinnej aktywności na łonie natury. Jest miejsce do gry w piłkę, w badmintona. Jest to niezwykle spokojna część Wisły, dominuje tu cisza. W oddali widać Rezydencję Prezydenta RP na Zadnim Groniu, o której piszemy w poprzednim wpisie.

Pierwszą atrakcją, która spotkacie wjeżdżając do Wisły Czarnego jest wodospad na Wisełce. Znajduje się po prawej stronie drogi. Nie da się go nie zauważyć, jest wysoki na 8 metrów i został zbudowany w latach 50-tych XX wieku. Dzieci z pewnością zainteresują, czym są przepławki – system progów wodnych, które zapewniają rybom możliwość wędrówki w dół rzeki. Miejsce to sprzyja spacerom. Przechodząc na drugą stronę, znajdziemy trasę okrążającą mini zalew wodny. W sezonie jesiennym tutejsze lasu są bazą wypadową dla grzybiarzy. Znajduje się tu też karczma regionalna Drewutnia. Z racji oddalenia od budynków mieszkalnych, miejsce to sprawdza się jako plener dla imprez rodzinnych, integracyjnych, biesiad. Dzieci szczególnie chętnie pieką tu na ognisku kiełbasę.


                                Wiślańska Niagara/fot. Wikipedia Commons

Gdy wzywa nas szlak

Dosłownie kilkadziesiąt metrów od wodospadu, po lewej stronie drogi znajduje się wejście na żółty szlak, który prowadzi grzbietem Cieńkowa w stronę MalinowskiejSkały i Baraniej Góry. Trasa jest łagodne i nie wymaga specjalnej kondycji, trzeba jednak mieć świadomość, że troszkę będzie trzeba się zmęczyć idąc „pod górę”. W nagrodę dostaniemy ładny widok na dolinę Wisły Malinki, miniemy skocznię narciarską im. Adama Małysza, dojdziemy do górnej stacji Stacji Narciarskiej Cieńków. Na tej wysokości ponownie będzie można podziwiać widok także na dolinę Wisły Czarnego. W zależności od sił i czasu, można wędrować dalej, bądź zejść do którejś z dolin. W Wiśle Malince nie brakuje ciekawych noclegów w agroturystyce.

                                    Szlak na Baranią Górę/ fot. Katarzyna Koczwara 

Agroturystyka w Głębcach

Wiślańskie doliny sprzyjają rozwojowi agroturystyki. W Wiśle Głębach polecamy dwie noclegi w: Chacie Aggeusza i Kleszczonce. Znajdziecie tu wszystko to, co w agroturystyce najlepsze. Przede wszystkim ciszę, spokój, bliskość natury i gościnność gospodarzy.

Chata Aggeusz
Chata Aggeusz oferuje noclegi z dala od głównej drogi. Dojedziecie do niej kierując się drogą w kierunku Istebnej. Z głównej drogi skręca się w prawo tuż przed Zajazdem Głębce. Dalej prowadzi droga, ale nie jest ani zbyt daleko, ani zbyt wysoko. Za to na miejscu przywita was piękny widok na dolinę Głębiec. Sama chata utrzymana jest w góralskim, drewnianym, stylu. W okolicy nie brakuje atrakcji dla gości preferujących aktywny wypoczynek – w zimie niedaleko jest na wyciągi narciarskie (m.in. Ośrodek Narciarski Stożek), na trasy biegowe na Kubalonce, w sezonie letnim na szlaki turystyczne i rowerowe. Gospodarze, Anita i Andrzej Cienciałowie, organizują dla swoich gości wycieczki krajoznawcze oraz kuligi, a przez cały rok czekają z góralskim SPA, wyposażonym m.in. w fińską saunę. Dla najmłodszych dzieci przygotowano plac zabaw, a kompanem w psotach może być syn właścicieli – Tymek. Warto podpytać go o tajniki skoków narciarskich, bo właśnie stawia pierwsze – bardzo obiecujące – kroki w tej dyscyplinie sportowej.

                                         Chata Aggeusz/fot. mat. pras. 

Nie brakuje tu przestrzeni do zabawy – jest miejsce na grilla i ognisko – jak i do wyciszenia się – choćby przy kominku. Goście mogą, nie muszą, skorzystać z wyżywienia. Serwowane są śniadania oraz obiadokolacje.

Chata Kleszczonka
Chata Kleszczonka znajduje się w sąsiedztwie Chaty Aggeusza. Agroturystyka Kleszczonka  urządzona jest w nowo wybudowanej chacie góralskiej. Gospodarze, Janina i Tomasz Zakolscy, oferują swoich gościom przede wszystkim bliski kontakt z naturą i tradycją. To właśnie tu poznacie historię prapradziadka rodziny, który był prekursorem farmacji wśród górali. Pomoże w tym wizyta w jedynym w swoim rodzaju Muzeum Aptekarstwa, gdzie zgromadzone są liczne pamiątki, cenne aptekarskie przyrządy. Odpocząć będziecie mogli na ławeczce przed domem, która znajduje się w miejscu dawnej kuźni. W upalne dni cień dostarczy wam rozłożysty kasztanowiec. Gospodyni wprowadzi was w tajniki zielarstwa. Wypoczywać można w przestronnym ogrodzie.

                                        Chata Kleszczonka/ fot. mat. pras. 

Do dyspozycji gości są zarówno pokoje dwu i trzyosobowe, oraz studia przystosowane do potrzeb rodzin. Choć gospodarze nie oferują wyżywienia, do dyspozycji gości jest w pełni wyposażona kuchnia z piecem kaflowym.



czwartek, 18 czerwca 2015

Noclegi w Nowej Osadzie

Osobom planującym pobyt w Wiśle proponujemy noclegi w Nowej Osadzie. Znajdziecie tutaj gospodarstwa agroturystyczne, które dzięki gościnności gospodarzy staną się świetną bazą wypadową na wiślańskie szlaki, zapewnią odpowiednie zaplecze do wypoczynku, zadbają o wasze podniebienie za sprawą domowej kuchni.

Maria i Natasza
Agroturystyka Maria i Natasza dysponuje pięknym, dużym ogrodem a także sadem. Miejsce to przystosowane jest do potrzeb dzieci – znajduje się tu zróżnicowany plac zabaw, a pilnujący swoich pociech dorośli mają miejsce do biesiadowania. Gospodarstwo to znajduje się ok. 2,5 km od centrum Wisły, w jego pobliżu – ok. 300 m. zlokalizowany jest całoroczna Kolej Krzesełkowa Nowa Osada. W zimie do dyspozycji miłośników białego szaleństwa znajdują się małe wyciągi oraz kolej krzesełkowa. W sezonie letnim wyjazd krzesełkiem może stanowić dobry punkt wyjścia na okoliczne szlaki – m.in. na Trzy Kopce Wiślańskie. W bezpośrednim sąsiedztwie Marii i Nataszy płynie potok Gościejówka. Gospodarze przygotowują dla swoich gości domowej posiłki, istnieje także możliwość przygotowania biesiady dla grup zorganizowanych. Pokoje wyposażone są w telewizory, dostępna jest także sieć wi-fi. Dla gości przygotowano także parking.

                               Agroturystyka Maria i Natasza/ fot. mat. pras.

Kamratówka
Planując nocleg na Nowej Osadzie warto rozważyć noclegi w Kamratówce. To gospodarstwo agroturystyczne oferujące noclegi w domu utrzymanym w góralskim stylu – wykonanym z bali, gdzie na ścianach znajdują się haftowane obrazki, w ogrodzie można spotkać rzeźbione postacie. Z myślą o najmłodszych przygotowano plac zabaw. Ponieważ właściciel, pan Leszek, specjalizuje się w przetworach mięsnych, można tu na grillu, ognisku pokosztować jego specjałów, a także wziąć udział w specjalnych warsztatach. Z kolei pani Alina wypełni stół domowymi przetworami i pozwoli zapoznać się z miejscowymi specjałami. W bezpośrednim sąsiedztwie znajduje się rzeka Wisła, dla gości udostępniony jest pomost, zlokalizowany nad jej brzegiem. Z Kamratówki blisko jest do Ośrodka Narciarskiego Nowa Osada. W pobliżu znajdują się także sklepy, jak również restauracje i karczmy regionalne. Kamratówka znajduje się ok. 2,5 km od centrum Wisły i tyle samo od skoczni im. Adama Małysza. Do dyspozycji gości jest duży parking. Zapewniony jest dostęp do internetu i telewizji.

                               Atrakcje Kamratówki/ fot. mat. pras.

Emilia

Na końcu doliny Nowej Osady znajduje się agroturystyka Emilia. Niespełna 500 metrów dalej znajduje się skocznia im. Adama Małysza, w podobnej odległości jest Wiślańska Niagara – sztuczny wodospad na początku doliny Czarnego – o którym pisaliśmy szerzej tutaj. Gospodarstwo to ma niezwykłą lokalizację, wszystko za sprawą dwóch potoków, pomiędzy którymi się znajduje. To właśnie tutaj potok Malinka łączy się z Wisełka i swój początek ma geograficznie rzeka Wisła. Gospodarze zachęcają do kąpieli i wypoczynku nad górskim odcinkiem królowej polskich rzek. Do dyspozycji gości jest miejsce na ognisko a także grill, to idealne zaplecze do biesiadowania. Z myślą o najmłodszych przygotowany jest plac zabaw. Dla osób nastawionych na aktywny wypoczynek nocleg w Emilii to dobra opcja. Stąd blisko jest na szlaki turystyczne, a także ścieżki rowerowe. Na miejscu istnieje możliwość pożyczenia roweru. W Emilii można posmakować regionalnej kuchni i skosztować domowych przetworów. Goście nie muszą martwic się o zaplecze parkingowe.  

                  Agroturystyka Emilia czeka na całe rodziny/ fot. mat. pras.

niedziela, 7 czerwca 2015

Śladami Adama Małysza

Jednym z najbardziej rozpoznawalnych mieszkańców Wisły jest sportowiec Adam Małysz. Ten wybitny niegdyś skoczek narciarski, obecnie rajdowiec samochodowy, całe życie związany jest z Wisłą, tu założył rodzinę, tu wraca z zawodów. To właśnie tu oddawał swoje pierwsze skoki, dziś często jest gościem na skoczni swojego imienia. Zachęcamy do wizyty w miejscach bezpośrednio związanych ze sportowym życiem tego wybitnego mieszkańca Wisły.

Skocznie w Wiśle Centrum
Pierwszą atrakcją turystyczną związaną z Adamem Małyszem, jest kompleks małych skoczni w centrum Wisły. Wjeżdżając do centrum od strony Ustronia, zobaczymy je po prawej stronie, tuż za torami kolejowymi. Kompleks został ostatnio zmodernizowany. Na dniach odbędzie się oficjalnie otwarcie wyremontowanych skoczni. To właśnie tu Adam Małysz oddał swoje pierwsze skoki na skoczni. Wiadomo, że skakał w za dużych butach – najmniejszych jakie wówczas posiadał klub sportowy i podczas skoku z nich wypadł. Obecnie, po przebudowie, kompleks składa się z trzech skoczni o punkach konstrukcyjnych: K-10, K-20 i K-40. Są to skocznie dedykowane dla najmłodszych adeptów skoków narciarskich. Gospodarzem kompleksu jest Wiślańskie Stowarzyszenie Sportowe. Niebawem miejsce to znowu będzie tętnić życiem, przy okazji pobytu w centrum Wisły będzie można podglądać treningi najmłodszych zawodników.

                                     Skocznie w centrum Wisły/ fot. Wisla.pl

Skocznie w Wiśle-Łabajowie
Jedną z najstarszych skoczni w Wiśle, jest jedna ze skoczni kompleksu w Łabajowie. Została zbudowana w 1931 r. i skakali na niej m.in. Bronisław Czech oraz Stanisław Morusarz. Kompleks składa się ze skoczni o punkach konstrukcyjnych: K-10, K-35 i K-65. Ponieważ skocznie nie posiadają igielitowego pokrycia, możliwe jest na nich skakanie tylko w sezonie zimowym. Znajdują się one na trasie do Ośrodka Narciarskiego Stożek. W okresie zimowym narciarze muszą liczyć się z przymusowym postojem w okolicy skoczni, w dni zawodów bądź treningów, ponieważ skoczkowie hamując po skoku, przejeżdżają przez drogę. Na obiekcie tym odbywają się m.in. zawody Lotos Cup, organizowane w ramach Narodowego Programu „Szukamy następców mistrza”.


             Skocznie w Łabajowie/fot. Alicja Kosman PZN

Skocznia im. Adama Małysza w Wiśle Malince
Największą skocznią w Beskidach jest skocznia im. Adama Małysza w Wiśle Malince. Posiada ona punkt konstrukcyjny K-120 i wysokość HS 134. To obok Wielkiej Krokwi w Zakopanem największa skocznia w Polsce. W trakcie zawodów jest wstanie pomieścić ponad 12 tys. kibiców. Ponieważ posiada nawierzchnię igielitową, odbywają się na niej zawody zarówno w sezonie letnim jak i zimowym. Szczególnie urokliwe są konkursy wieczorne, rozgrywające się przy sztucznym oświetleniu. Do dyspozycji zawodników, a także odpłatnie turystów, jest wyciąg krzesełkowy. Można zwiedzać wieżę startową, na górze znajduje się kawiarenka z pamiątkami a także taras widokowy. W sezonie letnim odbywają się tutaj zawody międzynarodowe – Puchar Kontynentalny i Letnie Grand Prix, w sezonie zimowym m.in. zawody Pucharu Świata. Na terenie skoczni znajdują się punty gastronomiczne, sklepy z pamiątkami. Dojeżdżają tu wiślańskie ciuchcie.

             Skocznia im. Adama Małysza/ Fot. Artur Popiołek / PHU Wiktan

Adam Małysz z czekolady
Spacerując po centrum Wisły warto wejść do holu Domu Zdrojowego (znajduje się tu także punkt Informacji Turystycznej). W specjalnej gablocie stoik pomnik Adama Małysza wykonany z białej czekolady. Pomnik został wykonany w 2001 roku przez członków Stowarzyszenia Cukierników RP. Figura ma wysokość 2,5 m i waży 180 kg. Obecnie prezentuje Małysza i jego cztery kryształowe kule otrzymane za wygranie klasyfikacji generalnych zawodów Pucharu Świata.
                     Czekoladowy Adam Małysz/ fot. Kamratówka 

Galeria Sportowe Trofea Adama Małysza
Na Oazie, tuż za rondem, znajduje się galeria, w której zobaczyć możecie sportowe trofea Adama Małysza. Nie trzeba być wielkim fanem skoków narciarskich, by wyjść zauroczonym z tego miejsca. To nie tylko niezwykły przegląd medali, pucharów, statuetek, ale także kombinezonów, numerów startowych a także zdjęć. Niesamowite wrażenie robi ogrom zgromadzonych tu przedmiotów, to wszystko otrzymał jeden człowiek! Szczególną popularnością cieszą się medale olimpijskie, kryształowe kule ale także niecodzienne narty, jakie Adam Małysz otrzymał od komika Szymona Majewskiego. Dzieci zainteresują akredytacje, można się zdziwić, jak bardzo zmienił się Adam Małysz od początku kariery. W ostatniej części galerii znajduje się ekspozycja związana z obecną aktywnością wiślanina jako rajdowca samochodowego. Przy galerii znajduje się także sklepi k z pamiątkami, wszystkie sygnowane są autografem Adama Małysza.

            Galeria Sportowych Trofeów Adama Małysza/ fot. malysz.org 

Ciekawostka: Narty Adama Małysza można zobaczyć w agroturystyce Emilia

Wisła Czarne – u stóp źródeł rzeki Wisły

Osoby nastawione na wypoczynek z dala od cywilizacji, w ciszy i bliskości natury z pewnością docenią dolinę Czarnego. To właśnie stąd prowadzą główne szlaki na Baranią Górę (1220 m.n.p.m.), drugi co wielkości szczyt Beskidu Śląskiego. Stąd też prowadzą idealne dla rodzin z dziećmi trasy spacerowe – dolinami Białej i Czarnej Wisełki, na grzbiet Cieńkowa.

Dolina Białej Wisełki
Na końcu Czarnego znajduje się urokliwa trasa spacerowa, wzdłuż potoku Biała Wisełka (jeden z trzech głównych potoków tworzących rzekę Wisłę). Jest to też początek trasy na Baranią Górę. Idąc od tej strony trzeba jednak liczyć się z wysiłkiem. Wspinaczka zajmie ok. 3 godziny i na szczyt poprowadzi nas niebieski szlak. Pierwsze ok. 3 km drogi to spacerowa trasa w stronę m.in. osiedla na Równym. Asfaltowana droga umożliwia spacer także z wózkami dla dzieci i inwalidzkimi. Później, zgodnie z drogowskazem, trasa odbija w prawo i wiedzie już leśną ścieżką na szczyt Baraniej Góry. Mniej więcej po kilkuset metrach zaczynają się wodospady górskie z największym, zwanym Kaskadami Rodła, na końcu. Wodospad ten ma 9 m. Dalej już leśnym szlakiem należy nastawić się na wyczerpujące podejście. Zdecydowanie jednak, wbrew pozorom, lepiej się od tej strony wchodzi na szczyt, niż tamtędy schodzi.
               Trasa spacerowa doliną Białej Wisełki/ fot. Zielone Wzgórze

                             Kaskady Rodła w dolinie Białej Wisełki/ fot. Katarzyna Koczwara


Dolina Czarnej Wisełki
Dolina Czarnej Wisełki to łagodniejsza trasa na Baranią Górę. Dochodzi się tędy do czerwonego szlaku prowadzącego na Baranią Górę i na Stecówkę. Początkowy odcinek – ok. 4 km prowadzi asfaltowana droga, sprzyjająca rodzinnym spacerom. Wszystko przy delikatnym szumie potoku Czarnej Wisełki. To właśnie tu swój początek na ścieżka dydaktyczno-przyrodnicza, prezentująca graficzni i tekstowo najważniejsze informacje o faunie i florze wiślańskich lasów. Doliną dochodzi się do czerwonego szlaku (bliżej trasę tę opisujemy we wcześniejszym wpisie). Warto odwiedzić schronisko PTTK na Przysłopie. Dla zdobywców szczytów z tego miejsca potrzeba godziny, by dojść na szczyt Baraniej Góry. W okresie letnim na trasie znajduje się dużo krzewów borówek (zwanych w także jagodami). Warto mieć ze sobą pojemnik i po umyciu wykorzystać te sezonowe owoce do deserów, koktajli, pierogów (szczególnie ze śmietaną i cukrem smakują wybornie, wersja dla dbających o linię zakłada polanie pierogów jogurtem naturalnym).

                     Wieża widokowa na Baraniej Górze/ fot. Katarzyna Koczwara

Spacer grzbietem Cieńkowa
Pomiędzy doliną Czarnego a Malinki biegnie grzbiet Cieńkowa. Wcześniej już pisaliśmy o Pętli Cieńkowskiej. Niedawno poszerzono trasę spacerową prowadzącą tym grzbietem górskim. Z Czarnego podejść tam można ulicą Cieńskowską. Gdy dojdziemy do grzbietu, trafimy na żółty szlak. Prowadzi on na górę Gawlas (1077 m.n.p.m.). Trasa jest niezwykle widokowa. Z jednej strony widać panoramę Wisły Czarnego, z drugiej Wisły Malinki. Punkty charakterystyczne to m.in. zapora ziemna zwana także Jeziorem Czerniańskim czy Rezydencja Prezydenta RP na Zadnim Groniu. Pierwsze 3,5 km trasy dodatkowo wyposażone jest w tablice informacyjne – prezentujące atrakcje Wisły. Znajdują się tam też miejsca do wypoczynku. Z myślą o najmłodszych przygotowano nawet huśtawki. Na trasie spotkać można coraz częściej wypasane także w Wiśle owieczki. Jest także tradycyjny szałas, w którym sprzedawane są regionalne sery. Dla mniej wprawionych turystów górskich możliwe jest zejście do Malinki bądź Czarnego, dla osób posiadających odpowiednie przygotowanie kondycyjne, polecamy dalszą wędrówkę na Gawlasa i dalej zielonym szlakiem na Baranią Górę. Wyprawa na szczyt zajmuje ok. 3,5 godziny nieśpiesznego marszu. Na trasie podziwiać można panoramę Beskidu Śląskiego i Żywieckiego, przy dobrej pogodzie także widać Tatry i słowacką Małą Fatrę. Można także iść w drugą stronę, zielonym szlakiem na Malinowską Skałę (1152 m.n.p.m.) i dalej na największy szczyt Beskidu Śląskiego – Skrzyczne (1257 m.n.p.m.)

          Widok na Beskid Żywiecki z okolicy szczytu Gawlas/ fot. Katarzyna Koczwara




sobota, 6 czerwca 2015

Wisła Czarne – u podnóża Baraniej Góry

Osoby poszukujące spokoju, oderwania od zgiełku i intensywnego tempa życia zachęcamy do odwiedzenia doliny jaką jest Wisła Czarne. To właśnie stąd prowadzą dwie najpopularniejsze trasy na Baranią Górę (1220 m.n.p.m) – drugą najwyższą góręBeskidy Śląskiego, skąd wypływają 2 z 3 najważniejszych źródeł rzeki Wisły. Tutaj też znajduje się popularna zapora, zwana także Jeziorem Czerniańskim – romantyczne miejsce chętnie odwiedzane przez zakochane pary.


Biała Wisełka i Kaskady Rodła

Osobom nastawiony na bliski kontakt z naturą polecamy wycieczkę doliną Białej Wisełki, wiedzie tędy czerwony szlak na Baranią Górę. Po drodze można spotkać zimowe i letnie kuligi, gdyż jest to jedna z popularniejszych tras kuligowych w Wiśle. Dolina ma swój specyficzny mikroklimat. Wczesną wiosną dłużej niż w innych dolinach Wisły leży tutaj śnieg, później następuje wegetacja roślin. Częściowo droga jest asfaltowana. Na tej trasie znajdują się słynne Kaskady Rodła – jedyny w Beskidach zespół progów wodnych. Zadanie dla dzieci – policzyć wszystkie wodospady.

                  Kaskady Rodła w dolinie Białej Wisełki/ fot. Katarzyna Koczwara

Czarna Wisełka i wizyta na Przysłopie

Na rodzinny spacer polecamy także wypad doliną Czarnej Wisełki. Tu swój początek ma ścieżka dydaktyczno-przyrodnicza. W sumie składa się ona z 25 punktów i kończy w Dolinie Białej Wisełki. To właśnie ten obszar – pomiędzy dolinami Białej i Czarnej Wisełki - składa się na rezerwat przyrody Wisła, który w partiach powyżej 950 m.n.p.m. przemienia się w rezerwat przyrody Barania Góra. Zarówno dla dzieci jak i dorosłych wędrowanie i zapoznawanie się z informacjami umieszczonymi na tablicach to mniej absorbująca i zdecydowanie bardziej praktyczna forma poznawania specyfiki Beskidu Śląskiego, jego przyrody.

Osoby nastawione na zdobywanie szczytów, polecamy wycieczkę na szczyt Baraniej Góry. Trzeba jednak mieć świadomość, że taka wyprawa zajmie kilka godzin (co najmniej 7) i trzeba się do niej odpowiednio przygotować – zadbać o odpowiednią kondycję fizyczną i zabezpieczyć niezbędną odzież. Pogoda w górach potrafi się błyskawicznie zmienić. Konieczny jest także prowiant. W drodze na szczyt warto zatrzymać się na Przysłopiu – znajduje się tu schronisko PTTK, a Nadleśnictwo Wisła prowadzi Izbę Leśną poświęconą roślinom i zwierzętom związanych z tutejszymi lasami. Można tu zobaczyć dawne narzędzia leśne,a także trofea łowieckie. Izba znajduje się w jednym z najstarszych drewnianych budynków w Wiśle.Wstęp, po wcześniejszym umówieniu (w okresie letnim izba otwarta codziennie), jest bezpłatny.

Osoby nastawione na bardziej rekreacyjne odkrywanie tej części Beskidu Śląskiego zachęcamy do spaceru na Stecówkę. Jest to jeden z przysiółków wsi Istebna, znajduje się na wysokości 760 m.n.p.m.. Na rozległej polanie znajduje się m.in. odbudowywany właśnie kościółek drewniany pw. Matki Bożej Fatimskiej. W grudniu 2013 r. pożar świątyni zniszczył dzieła miejscowych artystów, które zdobiły wnętrze. Ogień pochłonął prace m.in. Jana Wałacha, Józefa Bocka jak i Jana Kręzeloka. Miejsce to znajduje się na Szlaku Architektury Drewnianej. W sąsiedztwie jest także schronisko. Roztacza się stąd piękna panorama na Trójwieś Beskidzką. Przy odrobinie szczęścia widać także Tatry. Idąc dalej możemy zejść do Przełęczy Kubalonka, albo wrócić do Wisły Czarnego. Trasa z opcją powrotu do Wisły ma ok. 12 km i zajmuje ok 3h. Po drodze warto zatrzymać się przy rezydencji prezydenta RP.
                           Odbudowany kościół na Stecówce/ istebna.eu

           Widok  z trasy ze Stecówki na Kubalonkę/ fot. K. Koczwara 

Zameczek na Zadnim Groniu
Zamek Prezydenta RP na Zadnim Groniu to przykład modernizmu w wiślańskiej zabudowie. Na zwiedzanie trzeba się wcześniej telefonicznie umówić, warto to zaplanować wcześniej, gdyż nie ma opcji rezerwacji „z dnia na dzień”. Zachęcamy do odwieszenia wnętrz, które pokazują czasy, kiedy ich gospodarzem był prezydent Ignacy Mościcki. Pierwszym właścicielem był arcyksiążę cieszyński Fryderyk Habsburg, który chętnie odwiedzał beskidzkie lasy i postawił tu początkiem XX wieku pałacyk myśliwski. W bezpośrednim sąsiedztwie zamku znajduje się drewniana Kaplica św. Jadwigi Śląskiej. Jest to obiekt wpisany na Szlak Architektury Drewnianej, w niedzielę odbywają się tutaj: o godz. 10.30 nabożeństwo ewangelickie i o godz. 12.00 msza święta katolicka. Wejście na teren rezydencji każdorazowo odbywa się za okazaniem dowodu tożsamości.

                   Budynek Dolnego Zamku/ fot. Katarzyna Koczwara 


Rezerwacji miejsca nie wymaga za to wizyta w Dolnym Zamku, oddalonym od budynku głównego dosłownie o ok. 200 metrów. Dorośli znajdą tu miejsce na regenerację sił, a dzieci plac zabaw. Wszystko z widokiem na zaporę w tle. Zadanie dla dzieci – odnaleźć lądowisko dla prezydenckich helikopterów.