poniedziałek, 30 listopada 2015

Wokół dnia Wszystkich Świętych i wiślańskich cmentarzy

Umarłych wieczność dotąd trwa,
dokąd pamięcią się im płaci.


Wisława Szymborska Rehabilitacja

    Listopad to czas zadumy głównie ze względu na rozpoczynający miesiąc dzień Wszystkich Świętych. To moment na to, by odwiedzić groby swoich bliskich wspominając przy tym najlepsze chwile spędzone z nimi. To także czas na to, by móc dowiedzieć się więcej o swoich korzeniach. Nie raz nad pomnikiem opowiadane są historie danego rodu dzięki czemu stale pielęgnuje się pamięć o zmarłych. To również czas na to, by wspomnieć ludzi zasłużonych dla regionu, kraju i świata. Z drugiej strony to czas, który skłania nas do przemyśleń na tym, jak kruche i ulotne jest życie.

    Obchody dnia Wszystkich Świętych wywodzą się z czci oddawanej męczennikom, którzy poświęcili swoje życie dla Chrystusa. Od 610 roku święto obchodzone było 13 maja, dopiero w 731 roku ówczesny papież Grzegorz III ustanowił nową datę, która obowiązuje do dziś. Dzień 1 listopada został dniem upamiętniającym nie tylko wszystkich męczenników, ale także wszystkich świętych kościoła katolickiego.
  
    Cmentarze to nieraz niemałe kopalnie wiedzy. To miejsca, gdzie znaleźć możemy groby zarówno tych zwykłych, prostych ludzi, ale także niezwykłych osobistości świata. Na wiślańskich cmentarzach także można odnaleźć groby sławnych postaci. Wśród nich są m.in..: Stanisław Hadyna kompozytor i dyrygent, założyciel Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”, Teofil Cieślar - członek grupy śpiewaczej „Grónie”, Władysława Maryniok-Cieślarowa - znana wiślańska poetka ludowa, Emilia Szalbot - Ciotka Milka Zo Studni, Jan Sztwiertnia - kompozytor, który zginął w hitlerowskim obozie, Adam Niedoba - autor pieśni "Szumi jawor, szumi…" i wielu, wielu innych, o których pamięć wciąż pozostaje żywa.
   
Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy…


Ks. Jan Twardowski Spieszmy się kochać ludzi

    Powiat Cieszyński posiada kilkadziesiąt cmentarzy, wśród nich są zarówno te mniej, jak i bardziej popularne. To miejsca znajdujące się zaraz przy kościołach, ale także na pięknych wzgórzach naszego powiatu. Mówiąc o nich trzeba koniecznie wspomnieć o cmentarzu komunalnym, czy żydowskim, które znajdują się w Cieszynie. Pamiętać należy także i te mniejsze, które znaleźć możemy w pozostałych gminach regionu. W samej tylko Wiśle znajdują się trzy cmentarze. Ten najpopularniejszy, ewangelicki, znajduje się na Groniczku w Wiśle, kolejnym jest cmentarz parafialny katolicki i komunalny.
    Cmentarz na Groniczku znajduje się na wzniesieniu w widłach Wisły i jej dopływu Kopydła, a założony został w 1819 roku. Dopiero w 1948 roku zbudowano tam kaplicę przycmentarną. To właśnie na tym cmentarzu spoczywa większość znamienitych wiślan, których groby znajdują się po obu stronach wzdłuż głównej alei.

Znani pochowani

    Pisząc o dniu Wszystkich Świętych nie sposób nie wspomnieć o zasłużonych dla Wisły mieszkańcach.
    Na wieczny spoczynek odeszli niezwykle zasłużeni dla Wisły społecznicy. Wśród nich jest między innymi wspomniany już wyżej Stanisław Hadyna, który po śmierci otrzymał honorowe obywatelstwo miasta, a Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk” nosi jego imię. Na część Hadyny przed siedzibą zespołu został wystawiony jego pomnik. W tej samej alei zasłużonych znaleźć także możemy mogiłę, w której znajduje się urna z prochami Jana Sztwiertni. Ten polski pedagog i wybitny kompozytor urodzony w Hermanicach zginął podczas wojny w obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen. Wiślanie zapamiętają go głównie dzięki operze „Sałasznicy”, którą napisał w 1932 roku, a która nawiązuje do motywów ludowych z okolic Wisły. Na cmentarzu na Groniczku spoczywa także inny więzień hitlerowskiego obozu to ks. prof. dr Andrzej Wantuła więzień Dachau i Gusen, proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Wiśle, biskup swojego kościoła i wiceprezydent Światowej Federacji Luterańskiej.
    Idąc dalej wzdłuż alei napotkamy grób Adama Niedoby, założyciela Zespołu Regionalnego "Wisła", nauczyciela z Głębiec. Wiślanom pozostanie jednak w pamięci głównie jako autor nieformalnego hymnu górali wiślańskich "Szumi jawor, szumi…". Z kolei na cmentarzu komunalnym  znajduje się m.in.  mogiła kolejnego zasłużonego dla Wisły, to grób Jana Kropa, dyrektora Liceum Ogólnokształcącego im. Pawła Stalmacha w Wiśle, kierownika Muzeum Beskidzkiego i członka Komisji Kultury MRN, wyróżnionego nagrodą imienia ks. Leopolda Jana Szersznika przyznawaną w dziedzinie kultury w kategorii „ochrona kultury”.

lepię tęcze na rudej darni
królów gonię na złoty bieg
to co stworzę wesprzyjcie zmarli
może przetrwa i nas i brzeg


Józef Czechowicz Moje Zaduszki

    Obchody dnia Wszystkich Świętych to jedyny taki czas, podczas którego nie zapomina się o żadnym grobie, nawet tym nieodwiedzanym w ciągu roku. Często te zapomniane są także ozdabiane chociażby niewielkim kwiatem, bądź zniczem dla upamiętnienia pochowanych w nim osób. Swój urok cmentarze mają na wieczór, kiedy to kolorowe znicze i lampiony pięknie oświetlają każdy grób. To jedyny taki okres, kiedy cmentarze pełne są ludzi wspominającymi i tęskniącymi za swoimi bliskimi.
    Od dłuższego już czasu gminy w Polsce wprowadziły serwis grobonet. Ten program umożliwia poszukiwania nagrobków osób zmarłych, podaje on konkretne miejsce, w których dany człowiek spoczywa. To okazja do tego, by odnaleźć groby swoich bliższych czy dalszych znajomych i odwiedzić ich na cmentarzu nie tylko w listopadzie. Można zapalić wirtualny znicz...

poniedziałek, 16 listopada 2015

Złote i Srebrne Cieszynianki rozdane. Jedyne takie wyróżnienie w regionie

Tradycyjnie już od kilkunastu lat 11 listopada w cieszyńskim Teatrze im. Adama Mickiewicza rozdawane są Laury Ziemi Cieszyńskiej. Srebrne Cieszynianki i tzw. Honorowa Złota Cieszynianka przyznawane są osobom, które swoją działalnością zasłużyły się dla społeczności w danej gminie i dla regionu. Ta szlachetna inicjatywa powstała za sprawą Związku Komunalnego Ziemi Cieszyńskiej. W 1997 roku Związek podjął uchwałę dzięki której każda z gmin powiatu wyłania osobę, która w szczególny sposób przyczyniła się dla danej społeczności. Jednak już od 2010 roku decyzję o przyznaniu najwyższego lauru podejmuje Stowarzyszenie Samorządowe Ziemi Cieszyńskiej, w którym zasiadają burmistrzowie i wójtowie wszystkich gmin powiatu cieszyńskiego.
                     Laur Srebrnej Cieszynianki wręczany jest zawsze 11 listopada


Laury wręczane są podczas Uroczystej Sesji Rad Samorządów Ziemi Cieszyńskiej zawsze 11 listopada w cieszyńskim teatrze. Statuetka, którą otrzymują nagrodzeni zaprojektowana jest przez Henryka Jasińskiego, cieszyńskiego plastyka. Przedstawia ona kwiat cieszynianki (najbardziej popularnego kwiatu w Księstwie Cieszyńskim). Uroczystej sesji towarzyszy zwykle bogaty program artystyczny i oprawa muzyczna, a główni bohaterowie, laureaci, przedstawiani są z osobna zgromadzonej w teatrze publiczności. Ceremonia wręczenia nagród kończy się zwykle wspólnym odśpiewaniem pieśni „Ojcowski dom”. Rozdanie nagród nieprzypadkowo przypada właśnie na 11 listopada. W Dzień Święta Niepodległości Związek chciał dodatkowo wyróżnić osoby działające na rzecz promocji swojego regionu i kraju, w którym przyszło im żyć.

Cieszynianki w godnych rękach
W tym roku Srebrna Cieszynianka powędrowała do rąk Andrzeja Wąsowicza, który zasłużył na nagrodę głównie dzięki swojej działalności sportowej. W okresie jego pracy Polacy odnotowali największe osiągnięcia sportowe w narciarstwie. Największe wydarzenia sportowe, zimowy i letni puchar w skokach narciarskich, przyciągają do Wisły tłumy kibiców, co ma ogromny wpływ na promocję miasta. Miasto mistrza Adama Małysza staje się swoistym sportowym kurortem odwiedzanym równie chętnie latem jak i zimą.

            Andrzej Wąsowicz wyróżnienie otrzymał z rąk władz miasta/ fot. wisla.pl


 Wśród laureatów Srebrnych Cieszynianek są także: Paweł Podżorski, wieloletni komendant Straży Pożarnych w Wiśle, Teresa Łączyńska, Jerzy Cienciała, twórca Muzeum Pierwszej Apteki, a także: Karol Nogowczyk, wieloletni burmistrz Wisły, Cezary Drzewiecki, który dążył do usamodzielnienia Filii Społecznego Ogniska Muzycznego, Wiktor Buczek oraz Jerzy Kufa.

Honorowa Złota Cieszynianka również dla wiślan
 W trakcie uroczystości wręczenia nagród członkowie Stowarzyszenia przyznają także Honorową Złotą Cieszyniankę za wybitne zasługi dla promocji regionu na terenie całego kraju. Wiślańskimi laureatami zostali Jerzy Pilch i Adam Małysz. Obu panów chyba nie trzeba przedstawiać, jednak dla przypomnienia przytoczmy kilka słów o nich. Pierwszy z nich, laureat z 2008 roku, to Jerzy Pilch polski pisarz, publicysta, dramaturg i scenarzysta filmowy. Autor takich powieści jak „Spis cudzołożnic”, „Bezpowrotnie utracona leworęczność”, czy „Pod Mocnym Aniołem”. Adam Małysz z kolei, mistrz z Wisły który rozsławił miasto głównie za sprawą swoich sukcesów sportowych. To skocznia jego imienia stoi w Malince, to on dyktował warunki na wszystkich światowych skoczniach narciarskich w czasach swojej największej kariery. Obecnie Małysz zajmuje się sportami motorowymi, a ostatnio zadebiutował w roli felietonisty.


                          Jerzy Pilch Honorową Złotą Cieszynianką odebrał w 2008 r./ fot. ox.pl


Nie obyło się bez skandali
 Ciekawostką jest, że w 2007 roku Wisła jako jedyna nie wyłoniła swojego kandydata do nagrody. W tym czasie nominację dostał ówczesny burmistrz Jan Poloczek. Kandydatura wiślanina była jedyną, którą Związek zaproponował. Radni tamtejszej kadencji byli przeciwko jego wyróżnieniu. To jak dotąd jedyny taki przypadek w długoletniej historii wręczania nagród. Mieszkańcy Wisły, jak i innych miejscowości powiatu nie kryli oburzenia tą sprawą.

sobota, 7 listopada 2015

Cieszyńska Barbórka - gratka dla miłośników rajdów samochodowych

Zawsze w listopadzie w powiecie cieszyńskim można usłyszeć charakterystyczny dźwięk samochodów rajdowych. Cieszyńska Barbórka to wydarzenie odbywające się na najciekawszych dla rajdowców odcinkach dróg w regionie. Po Rajdzie Wisły to kolejna duża impreza dla amatorów rajdów samochodowych. To także czas, kiedy zarówno kibice jak i turyści odwiedzający Śląsk Cieszyński muszą liczyć się z pewnymi utrudnieniami.



Będą utrudnienia w ruchu – dla kibiców to nie ważne!
To już 41 raz, kiedy po drogach Śląska Cieszyńskiego z zawrotną prędkością przejeżdżać będą samochody rajdowe uczestniczące (od jakiegoś czasu) w corocznym rajdzie Barbórki. To święto motoryzacji to prawdziwa gratka dla wszystkich miłośników rozpędzonych czterech kółek. Na odcinkach specjalnych rajdu co roku gromadzą się setki kibiców, którzy nie wyobrażają sobie spędzić sobotniego do południa nigdzie indziej jak na trasie rajdu. W tym roku Cieszyńska Barbórka odbywać się będzie w sobotę, 7 listopada. Już tradycyjnie honorowy start odbył się dzień wcześniej, kierowcy rozpoczęli swoje zmagania w piątkowy wieczór na cieszyńskim rynku. 


Zamknięte ulice, utrudniony dostęp do prywatnych posesji, wszechobecny ryk silników, unoszący się w powietrzu zapach spalin, porozjeżdżane pobocza, a miejscami uszkodzone ogrodzenia to niemal nieodłączny widok odcinków specjalnych rajdów. Dla jednych to uciążliwość, wielki problem, dla innych znowu miód na serce. Ci drudzy w zdecydowanej większości to prawdziwi kibice motoryzacji. Mężczyźni tłumnie gromadzący się na starcie, trasie rajdu, w parku maszyn i mecie usytuowanej na rynku powiatowego miasta. To także ich synowie i córki, to nieraz całe rodziny kibicujące swoim ulubionym rajdowcom, czy też tubylcom. Wspomnijmy, że w rajdzie Barbórki częstokroć można spotkać rajdowców stela. To koledzy z podwórka, bądź też szkolnej ławki. Poza licznym męskim gronem kibiców na trasie możemy spotkać również silną grupę kobiet. To dziewczyny kierowców, partnerki kibiców, bądź też same kibicki, dla których zapach spalin, palonych gum i ryk koni mechanicznych wcale nie jest obcy, a często ważniejszy od nowej szminki
czy tuszu do rzęs. 



Trasa – jak zwykle na najbardziej krętych drogach Śląska Cieszyńskiego
W tegorocznej Barbórce udział weźmie kilkadziesiąt załóg, park maszyn będzie usytuowany na terenie firmy INŻBUD w Ustroniu. Dzięki otwartej przestrzeni kibice będą mieli okazję do
podejrzenia pracy mechaników, spotkania swoich faworytów, a szczęśliwcy za pewne będą mogli zamienić kilka słów z uczestnikami wyścigu.
Trasa rajdu przebiegać będzie przez trzy miejscowości powiatu: Lipowiec, Kozakowice i Cisownicę. To w sumie trzy oesy, które będą pokonywane dwukrotnie, odcinki są o następującej długości 5,19km, 6,01km oraz 7km, pomiędzy nimi zaplanowany jest serwis w Ustroniu. Chociaż odcinki te są już bardzo dobrze znane kierowcom i kibicom to co roku przynoszą one pełno wrażeń i emocji, a to wszystko za sprawą zmiennych warunków pogodowych. Im bardziej mokro i ślisko tym bardziej widowiskowy jest rajd. Idealnymi warunkami, dla kibiców, byłby oczywiście lekki przymrozek, a może nawet niewielka warstwa śniegu. Tymczasem na sobotę zapowiadają piękną, słoneczną pogodę. Czy to znaczy, że rajd będzie mniej widowiskowy? Wcale nie, a przekonamy się o tym już za kilka dni. Cieszyńska Barbórka słynie z trudnych, wymagających odcinków specjalnych, specyficzna konfiguracja wąskich i ciasnych zakrętów sprawia, że rajd staje się jeszcze bardziej widowiskowym. Kolejny weekend pełen sportowych emocji przed nami!

Bądź bezpieczny na trasie!
Rajdy to równie widowiskowa jak i niebezpieczna dyscyplina sportu. Coraz bardziej bezpieczne i wytrzymałe samochody są w stanie zagwarantować bezpieczeństwo kierowcy i pilotowi rajdówki. Nie zwalnia to jednak z obowiązku myślenia i zachowania maksymalnej ostrożności na drodze. To kierowca prowadzi samochód, to od niego w głównej mierze zależy jak zachowa się jego wóz. Jest jednak druga strona medalu. Kibice, wierni fani i miłośnicy tej dyscypliny nie raz nie zdają sobie sprawy jak zachowywać się na takich imprezach. Często nieświadomie narażają swoje życie stojąc w miejscach najbardziej narażonych na wypadki. Odpowiednie zabezpieczenie trasy rajdu to jedno, obsługa służb porządkowych to drugie. Inna kwestia to zdrowy rozsądek, którego czasem brakuje, a bezmyślność kibiców może doprowadzić do tragedii. By jej uniknąć każdy z kibiców ma w obowiązku przestrzegać poleceń organizatorów, policji oraz służb porządkowych. 



poniedziałek, 2 listopada 2015

Stożek w roli głównej

Gdzieś pomiędzy szeregiem gęstego bukowego i iglastego lasu znajduje się niezwykle barwne turystyczne przejście graniczne między Polską a Czechami (zlikwidowane na mocy układu z Schengen w 2007 roku). Wybierając jeden z kilku dostępnych szlaków górskich i kierując się ku szczytowi dotrzemy do jednego z najstarszych schronisk Beskidu Śląskiego (budynek powstały początkiem lat 20-tych XX wieku od lat 60-tych praktycznie nie uległ żadnym zmianom). Stamtąd rozpościerają się nam piękne widoki na Beskid Śląsko-Morawski, ale także i na najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego – Skrzyczne i masyw Baraniej Góry. Szczęśliwcy, przy bardzo dobrej pogodzie, są w stanie dostrzec pasmo Tatr. Wschody i zachody słońca królujące nad Stożkiem, bo o nim mowa, dają niesamowite widoki i dostarczają wielu niezapomnianych kadrów fotografom chętnie uwieczniającym nasz region w obiektywie swojego aparatu. Dodatkowym atutem góry jest dogodne dojście zarówno z polskiej jak i jej czeskiej strony. Dzięki temu Stożek przyciąga do siebie spore grono turystów tak samo latem, jak i zimą.  Górę tę można odkrywać na kilka sposobów, chcącym zatrzymać się w pobliżu podpowiadamy, najlepiej noclegu szukać w Wiśle Głębcach.

Na rowerze z i do najstarszego schroniska w Beskidzie Śląskim
Na Stożek prowadzą nie tylko tradycyjne piesze trasy turystyczne, ale także ekstremalne szlaki rowerowe. Dla miłośników dwóch kół zjazd czy wjazd z góry to prawdziwa gratka. Wymagająca, pełna morderczych i stromych podjazdów trasa to prawdziwa uczta dla uphillowców. Z kolei Ci, którzy zdecydowanie bardziej od podjazdów wolą zjazdy ze Stożka muszą zmierzyć się z licznie wystającymi korzeniami drzew czy wielkimi kamieniami leżącymi na trasie zjazdu. Pewnym jest, że dla jednych, jak i drugich pokonanie trasy rowerowej jest nie lada wyzwaniem.  Sport, który uprawiają to nie tylko sposób na spędzenie wolnego czasu i utrzymania ciała w dobrej formie, czasem to także filozofia życia kolarzy, a ulubiona ich góra staje się drugim domem.  

To właśnie na Stożku co raz częściej organizowane są różnorodne mistrzostwa. Diverse Downhill Contest, czy Uphill Stożek przyciągają najwięcej kolarzy i kibiców ekstremalnych sportów rowerowych. Niezwykle urozmaicone trasy zawodów są nie lada wyzwaniem dla laików, ale już amatorzy tej dyscypliny podczas zjazdów, czy podjazdów radzą sobie z nią rewelacyjnie.  Rowerowe szlaki Stożka są bardzo dobrze utrzymane, a ich różnorodność jest dodatkowym atutem góry. Kolarzom nie straszne jest błoto, lejący się strugami deszcz, gęsta mgła, czy palące słońce, wszyscy zawsze chętnie biorą udział w zawodach niezależnie od stopnia zaawansowania swoich umiejętności.


                       Stożek to raj dla miłośników adrenaliny na rowerze/ fot. mat. pras.

Na starcie rajdów spotkać możemy nie tylko tutejszych sportowców, na Stożku stawiają się zawodnicy niemalże z całej Europy. Są wśród nich stali bywalcy i nowicjusze, którzy z górą mają pierwszy raz do czynienia. Bike park w Wiśle stał się dla nich swoistą mekką gromadzącą na trasach zawodów zaciekawionych turystów i grabiącą sobie tym samym większą liczbę kibiców tej bardzo widowiskowej dyscypliny sportu. Podczas kibicowania można oddać się nie tylko emocjom sportowym, ale także nacieszyć oko widokiem rozpościerającym się ze szczytu góry.

Sezon zimowy zbliża się wielkimi krokami
 Chociaż biały puch pozostaje na razie jeszcze tylko w sferze marzeń, to Ci najbardziej zagorzali narciarze i snowboardziści z pewnością już przygotowują sprzęt do sezonu zimowego. A gdzie najlepiej go przetestować? Dla grona miłośników białego szaleństwa odpowiedź będzie tylko jedna: na Stożku!

             Trasa narciarskie na Stożku należą do wymagających/ fot. mat. pras.

Na szczyt można dostać się za pomocą kolei linowej, która chociaż czynna jest również latem to znacznie bardziej popularna jest zimą. Doskonale przygotowane trasy narciarskie co roku przyciągają tłumy narciarzy i snowboardzistów. Dodatkowym atutem Stożka jest to, że na jego zboczach śnieg utrzymuje się najdłużej, przez co miłośnicy białego szaleństwa niemalże do ostatnich chwil wykorzystują uroki zimy. Stacja narciarska na Stożku oferuje kilka tras o różnym stopniu trudności w zależności od stopnia zaawansowania umiejętności. Śmiałkowie, którzy chcą zmierzyć się z slalomem gigantem mogą poznać swoje czasy przy pomocy samoobsługowego, elektronicznego pomiaru czasu.

 Gotowi do sezonu?