Wisła Nowa Osada to dzielnica
sprzyjająca spacerom, rekreacji na rowerze – zarówno w wersji
„nizinnej” jak i górskiej, nie brakuje także miejsc do
plażowania.
Spacerem wzdłuż Wisły
Wisła Nowa Osada sprzyja spacerom.
Osoby niekoniecznie mające ochotę, możliwości, kondycję do
zdobywania szczytów zachęcamy do spacerowania wzdłuż rzeki Wisły.
Przyjemna ścieżka prowadzi od ul. Na Stoku do mostu na Oazie (w
pobliżu znajduje się rondo). Trasa jest przygotowana zarówno dla
osób przemieszczających się pieszo jak i na rowerze. Nie ma
żadnych utrudnień dla rodzin z dziećmi w wózkach. W okresie
zimowym odcinek pomiędzy mostem (przy agroturystyce Kamratówka) a
mostem na Oazie jest odśnieżany. Trasa wiedzie dalej do centrum
Wisły. Taki spacer zajmuje nie więcej niż godzinę, do pokonania
jest dystans ok. 3 km.
Trasa spacerowa wzdłuż rzeki Wisły/ fot. Katarzyna Koczwara
Nieśpiesznie na groń
Osoby zainteresowane poznaniem
beskidzkich widoków, ale niekoniecznie z różnych względów
nastawione na wymagające chodzenia po górach, zachęcamy do
wycieczki na popularny w Wiśle groń. Z Nowej Osady wycieczkę
zaczynamy przy ul. Na Groń i idziemy „za drogą”. Po drodze
miniemy Grób Nieznanego Żołnierza, a także małą osadę
mieszkalną. Na rozdrożu ulic: Na Groń i Spacerowej znajduje się
charakterystyczne drzewo. Idąc w lewo dojdziemy do szlaku wiodącego
na Kozińce (776 m.n.p.m) – schodząc ze szczytu szlakiem czarnym
wyjdziemy tuż przy agroturystyce Emilia. Idąc w prawo podziwiać
możemy piękny widok na, z jednej strony Nową Osadę, z drugiej
strony na Wisłę Głębce i Wisłę Łabajów z charakterystycznym
wiaduktem kolejowym. Przed nami będzie widać znajdującą się w
sąsiednim Ustroniu górę Czantorię (995 m.n.p.m.). Schodząc w dół
miniemy osiedle. Idąc do końca dojdziemy do cmentarza
ewangelickiego, najstarszej w Wiśle nekropolii, gdzie pochowany jest
m.in. twórca Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk – Stanisław
Hadyna. Jego pomnik można spotkać w wiślańskim amfiteatrze, gdzie
„przysiadł” na jednym z krzesełek.
Można zejść do Nowej Osady,
skręcając w prawo, przechodząc mostem nad Wisłą. Można też
zejść do Głębiec – skręcając w lewo. Wówczas wyjdziemy na
wysokości Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich, blisko domu
Adama Małysza. Ta trasa w wersji krótkiej ma ok. 4,5 km i zajmuje
ok. godzinę spokojnego marszu. Wersja dłuższa to pętla ok. 5,5
km, na którą potrzeba niespełna 1,5 godziny.
fot. Katarzyna Koczwara
Czarnym szlakiem na Trzy Kopce
Wiślańskie
Wybierając się na spacer doliną
Gościejowa mamy co najmniej trzy opcje spaceru. Idąc zgodnie ze
szlakiem dotrzemy do Trzech Kopców Wiślańskich (810 m.n.p.m.).
Trzeba jednak mieć świadomość, że o ile pierwsze 3 km to będzie
przyjemny spacer, to później czeka nas wymagające podejście. W
nagrodę na szczycie czekać będzie widok na najwyższy szczyt
Beskidu Śląskiego – Skrzyczne (1257 m.n.p.m.), a także na Brenną
i Ustroń. Posilić się można w schronisku Telesforówka. Powrót
do Wisły może odbyć się przez Czupel (882 m.n.p.m.) do Nowej
Osady bądź przez osiedle Jarzębata do centrum Wisły. To wycieczka
na minimum 3 godziny, warto decydując się na tę trasę zaopatrzyć
się w napój i coś do zjedzenia. Wysiłek fizyczny w połączeniu z
aktywnością na powietrzu wzmagają apetyt.
Widok z Trzech Kopców Wiślańskich na Czantorię i Ustroń / fot. Katarzyna Koczwara
Druga opcja to wędrówka do końca
drogi asfaltowej. Jest to wycieczka główną ulicą Gościejow. Jest
to jedna z tras zielonych i białych kuligów. Ostatnie 1,5 km trasy
prowadzi przez las, przy szumiącym górskim potoku, ten sam umila
pobyt w Willi Maria i Natasza, znajdującej się w bezpośrednim
sąsiedztwie ul. Gościejów. Taki spacer ma w sumie niespełna 6 km
i zajmuje nie więcej niż 1,5 godziny. Trasa sprawdza się także
jako szlak rowerowy i nordic walking.
Trzecia opcja spacerowa wiedzie na
osiedle Wróblonki, w okolice górnej stacji Ośrodka Narciarskiego
Nowa Osada. Trasa częściowo prowadzi przez las. Na trasie podziwiać
można widok zarówno na Nową Osadę jak i znajdujące się w oddali
Głębce. W okresie jesiennym tutejszy las obfituje w grzyby. Trasa
ma ok. 4,5 km i jej pokonanie zajmuje około godziny. Warto nastawić
się na wysiłek fizyczny, szczególnie początkowy odcinek obfituje
w podejścia. Wersja dla osób nie lubiących się wspinać – można
wyjechać koleją linową i opisaną trasą zejść do Gościejowa.
W drodze na osiedle Wróblonki/ fot. Katarzyna Koczwara